Niemal każdego dnia słyszymy, bądź czytamy o szkodliwości niektórych składników w kosmetykach. Internet aż huczy od kolejnych doniesień o „niebezpiecznych” składnikach wywołujących ciężkie choroby, powodujących poważne uszkodzenia skóry. Co jest prawdą, a co mitem? Na jedną z takich informacji odpowiada światowej sławy ekspert – dr Tiina Orasmae-Meder.
“Przeczytałam etykietę na kremie do twarzy i zobaczyłam, że jest w nim alkohol etylowy – przysięgam producenci są nierozsądni, wysuszają moją skórę do szpiku kości”
Etanol, znany także pod nazwą alkohol etylowy jest powszechnym składnikiem w wielu recepturach kosmetycznych. Otrzymywany jest w wyniku fermentacji skrobi lub cukru z ziaren zbóż, kukurydzy lub ziemniaków. Jest doskonałym emulgatorem, czyli substancją, która umożliwia połączenie dwóch kluczowych komponentów każdego kremu: oleju i wodn. To za sprawą alkoholu mamy stabilną emulsję, która pozostaje taką, jaką jest i nie rozwarstwia się na naszych oczach. Jednocześnie alkohol w formule kosmetyku zapobiega rozmnażaniu się bakterii i pozwala na użycie mniejszej ilości substancji konserwujących. Jest środkiem ułatwiającym rozpuszczenie i wprowadzenie do kosmetyku składników aktywnych, zwiększa penetrację w głąb skóry i wzmacnia efektywność działania kosmetyku. A do tego wszystkiego jest tani! To jeden z powodów, dla których, tak chętnie stosowano go w wielu produktach kosmetycznych, aż do czasu, gdy wymyślono kilka nowszych konserwantów i środków emulgujących. Obecnie nie ma potrzeby umieszczania alkoholu w kremie, mimo to wiele firm produkujących kosmetyki nadal to robi.
Alkoholu etylowego nie wolno lekceważyć. Dlaczego? Szybko rozpuszcza tłuszcze na powierzchni skóry, czyli niszczy jej naturalną barierę ochronną. W wysokim stężeniu i stosowany zbyt często może prowadzić do odwodnienia naskórka. Co więcej, alkohol w kosmetykach pielęgnacyjnych może powodować duże podrażnienia, zwłaszcza w przypadku cery delikatnej. W wysokich stężeniach 68-70% stosuje się go w preparatach bakteriobójczych do punktowego stosowania np. gdy chcemy „zaleczyć” tylko jeden, mały punkt zapalny na skórze. Ilość alkoholu w gotowych preparatach może dochodzić do 25% w tonikach antybakteryjnych, 40 – 60% w wodach po goleniu. Warto jednak wiedzieć, że jego obecność w składzie INCI (International Nomenclature of Cosmetic Ingredients) wcale nie oznacza, że twoja skóra zaraz zostanie odwodniona lub podrażniona. Nawet, jeśli znajduje się na drugiej pozycji tej listy. Kluczowe znaczenie ma tu zawartość pierwszego ze składników kremu – może okazać się, że jest go ponad 50%, a drugiego tylko 3%. Nie znamy tej klasyfikacji, tego rodzaju informacje są tajemnicą producenta. Z całą pewnością krem z bardzo niską zawartością alkoholu, w obecności składników nawilżająco-natłuszczających nie powoduje odwodnienia i jest dobrze tolerowany przez skórę.
Jest jeszcze kolejna rzecz do rozważenia. „Paskudny” etanol może mieć różną moc. W twoim kremie jest 3% alkoholu, ale jak silny on jest? Czy jest to 96% alkohol etylowy czy mniej szkodliwy 1% roztwór alkoholowy? Ten ostatni jest dopuszczony do stosowania i promowany przez wiele firm produkujących kosmetyki naturalne. Wreszcie, jest alkohol i alkohol. Jest spirytus – czyli droższy alkohol oczyszczony, który nie zawiera żadnych domieszek. Aby otrzymać spirytus o wysokiej klasie czystości poddaje się go kilkukrotnemu procesowi oczyszczania, czyli rektyfikacji. Jest też tańszy alkohol denaturowy, skażony substancjami chemicznymi. Nie jest on odpowiedni do spożycia! (…)
Czytaj cały artykuł w Beauty Inspiration 6/2015 – wydanie drukowane/e-wydanie
Dr Tiina Orasmae-Meder
Materiał powstał na podstawie fragmentu książki dr Tiiny Orasmae-Meder „ 50 popularnych mitów branży kosmetycznej”.
Dr Tiina Orasmae-Meder jest twórcą i założycielem marki dermokosmetyków Meder Beauty Science www.mederbeauty.pl Jako światowej sławy specjalista dermatologii z ponad 25-letnim doświadczeniem w branży kosmetycznej przyczyniła się do rozwoju wielu produktów dzisiaj dobrze znanych i rozpoznawalnych marek profesjonalnych. Pracowała również, jako ekspert i doradca Parlamentu Europejskiego w dziedzinie bezpieczeństwa produktu kosmetycznego.