Będąc w Tajlandii nie można nie odwiedzić spa, zwłaszcza będąc zawodowo związanym z branżą beauty. Prawdziwy smak tego kraju poznaje się dopiero, gdy skorzysta się z jednego z wielu wariantów masażu, który jest częścią kultury życia Tajów.
Podróże kształcą — zgadzam się z tym powiedzeniem, ponieważ moje podróże kształtują moje spojrzenie na świat i biznes. Często udaję się do Azji w celach służbowych, ale przede wszystkim, aby znaleźć nową inspirację do urozmaicania prowadzonego biznesu. W Tajlandii znajdziemy praktycznie wszystko. Wielką metropolię, jaką jest Bangkok i piękne plaże z luksusowymi resortami, a także dżunglę i biedę prowincji.
TAJSKIE SPA — RAJ DLA ZMYSŁÓW
Tajowie znani są na całym świecie z wyjątkowego podejścia do odwiedzających ich gości. Spotykana tu empatia jest czasami wręcz męcząca dla ludzi wychowanych w innych kręgach kulturowych. Mnie ta cecha Tajów nie przeszkadza, a wręcz podbiła moje serce, tym bardziej gdy obserwuję jej praktyczny wymiar w dziedzinie usług spa.
Każdy kto odwiedza Tajlandię musi skorzystać z tych usług, nawet kosztem innych przyjemności. Można wręcz powiedzieć, że smak prawdziwej Tajlandii poznaje się dopiero, gdy skorzysta się z jednego z wielu wariantów masażu, który jest częścią kultury życia Tajów. Z masażu możemy skorzystać praktycznie w każdym publicznym miejscu, najlepiej jednak odżałować trochę pieniędzy i przeznaczyć je na odwiedzenie miejsc wyjątkowych, takich jak np. spa resortu Phulay Bay, które miałam okazję odwiedzić.
To jest świątynia tajskiej kultury zajmowania się ludzkim ciałem. Znajdujemy tu wszystko — klimat, zapach, ukojenie, relaks tak głęboki, że trudno wrócić do rzeczywistości, a wszystko luksusowo opakowane. Ale to nie luksus jest esencją tego miejsca. On jest wyłącznie jej dopełnieniem. To jak piękne opakowanie belgijskich czekoladek — smakują wyjątkowo, ale jeszcze lepiej, jak wyciąga się je z pięknego pudełka. Esencją jest sam masaż, a właściwie cała wokół niego otoczka i masaż. Wszystko, co tam spotykamy jest rytuałem, począwszy od powitania, picia herbaty, prysznica, na masażu skończywszy.
RYTUAŁY PRZENOSZĄCE W INNY WYMIAR
Wchodząc zapadamy się w kojący półmrok. Czeka na nas poczęstunek w postaci chłodnego napoju z imbiru i trawy cytrynowej wraz z kandyzowanymi owocami. Napój ten wprowadza nas w równowagę pomiędzy gorącym światem zewnętrznym a błogostanem. Przed masażem korzystamy z gorącego, aromatycznego źródełka i prysznica, które oczyszczają naszą skórę przed zabiegiem.
Następnie, ubrani w miękki szlafrok i kapcie, doznajemy wyjątkowej przyjemności w postaci kąpieli i peelingu stóp. Teraz następuje kulminacja doznań i poddajemy się masażowi. Tajski masaż przenosi człowieka w inną przestrzeń i inny wymiar czasu — im dłużej trwa, tym głębsze są doznania. Człowiek zaczyna mylić rzeczywistość z fantazją, traci poczucie czasu i odpływa.
Masaż kończy się niestety wybudzeniem, ale na osłodę czeka już na nas gorący napar z herbaty do wyboru. Oprócz masażu, w tajskim spa możemy znaleźć także gamę wyjątkowych kosmetyków, które pozwolą wziąć ze sobą eteryczny zapach i ducha spa do domu.
To jest właśnie ta strona Tajlandii, którą najczęściej gubimy wśród innych rozrywek. Ponieważ prowadzę spa w Polsce, być może łatwiej było mi znaleźć takie miejsce, taką usługę, takich ludzi i z tego powodu poczułem też się w obowiązku, żeby zwrócić na to uwagę.
Odwiedzając Tajlandię musicie poznać to uczucie, nie możecie bowiem wrócić do Polski biedniejsi o brak doznań, które są istotą kultury tego kraju.
Agata Wendzonka
Właścicielka sieci salonów Kandara
Artykuł pochodzi z Beauty Inspiration 4/2018>>>