Czy podologia może być zyskowna?

SPA

Podologia to jeden z najmłodszych odłamów paramedycyny w naszym kraju. Wciąż niewiele osób wie, czym się zajmuje i w jaki sposób może im pomóc wizyta u specjalisty tej dziedziny. Mimo to może ona przynosić zyski. Podpowiadamy w jaki sposób dotrzeć do osób potrzebujących takich usług i jak można na nich zarobić.

Przygotowanie odpowiednio działającego gabinetu podologicznego to ogromna inwestycja na poziomie finansowym i logistycznym. Trwają dyskusje czy takie gabinety powinny być osobnymi instytucjami, czy mogą na przykład stanowić część gabinetu urody. Zagadnienie to budzi zbyt wiele emocji wśród specjalistów, bo czy o umiejętnościach podologa świadczy odrębność jego gabinetu? To pozostawiam do państwa oceny.

Prawda jest taka, że wiele obostrzeń regulowanych przez miejscowe organy (np. Sanepid) związanych z takimi usługami nie jest poparta sztywnymi przepisami prawnymi, a jedynie stanowi zarys do interpretacji. Nie pozostawia również wątpliwości fakt, że sprzęt wysokiej jakości znacznie ułatwia pracę specjaliście oraz pozwala zyskać uznanie w oczach pacjentów. Jest niezawodny i przy odpowiednim utrzymaniu służy latami. Polska podologia rozwija się w bardzo szybkim tempie.

Wiadomości i umiejętności przekazywane studentom oraz kursantom są coraz bardziej usystematyzowane i osiągają wysoki poziom. Adepci tej dziedziny opuszczają szkoły z szeroka wiedzą teoretyczną, a nierzadko i praktyczną. Skąd natomiast wyszkolony człowiek ze swoim świetnie wyposażonym gabinetem ma wziąć pacjentów? Gdzie ich szukać? Czym zachęcić?

KIM JEST MÓJ PACJENT?

Odpowiedź jest prosta. Twoim pacjentem może być praktycznie każdy. W swojej praktyce zawodowej spotkałam może dwie osoby z fizjologicznie zdrowymi stopami. Reszta wymagała mniejszej bądź większej interwencji podologicznej (nie pomijając dzieci). Rozmawiając z pacjentami zauważyłam, że najczęstszym mianownikiem było stwierdzenie, że nie wiedzieli o takiej dziedzinie, jak podologia.

Dowiedzieli się przez przypadek, np. od znajomego. Początkujący podolodzy często zastanawiają się co zrobić, by potencjalny pacjent stał się realnym pacjentem. Moim zdaniem przez edukację i współpracę. Z kim w takim razie współpracować, by dotrzeć do ludzi potrzebujących interwencji podologicznej? Gdzie ich szukać?

SENIORZY

To bardzo duża grupa ludzi, którzy często potrzebują pomocy dobrego podologa, choć niestety niełatwa do współpracy, co nie znaczy, że niemożliwa. Mnogość dolegliwości w połączeniu z nierzadko utrudnionym kontaktem ze starszym pacjentem jest największą barierą w prowadzeniu skutecznej terapii. I na to znalazła się rada. Zawsze zapraszam seniorów z osobą towarzyszącą, bo wtedy jestem pewna, że informacje i zalecenia, które przekazuję, będą przestrzegane. Często daję je także na piśmie, do wglądu w domu.

Wielu pacjentów pozyskać można rozmawiając już ze stałymi klientami, informując, że nasz gabinet świadczy usługi podologiczne (szczególnie gdy łączysz w nim kilka specjalizacji). Podczas takich rozmów, często dowiaduję się o rodzicu lub dziadku cierpiącym z powodu dolegliwości stóp, a następnie umawiamy wizytę.

Czasem zdarza się, że stan pacjenta nie pozwala na jego przyjazd do gabinetu. Kilka razy w miesiącu mam tzw. wizyty domowe i tam świadczę usługi. Wbrew pozorom nie łączy się to z ogromną liczbą dodatkowego sprzętu. Należy jednak przywiązać dużą uwagę do tego, aby w twoim kufrze było naprawdę wszystko czego potrzebujesz w każdej sytuacji podczas zabiegu, choć w trakcie wizyty domowej nie masz pod ręką całego wyposażenia swego gabinetu.

DOMY SENIORA

Moim najnowszym pomysłem dotarcia do szerszej grupy odbiorców jest współpraca z prywatnymi domami seniora. Raz w miesiącu przyjeżdżamy do takiego domu i zajmujemy się stopami kilku pensjonariuszy oraz edukujemy personel jak należy kontynuować tę pielęgnację.

Członkowie rodzin tych pacjentów są nam bardzo wdzięczni i często nas polecają. Bywa że sami zostają naszymi pacjentami. Tu także niejednokrotnie pojawia się informacja zwrotna, że do tej pory niewiele wiedzieli na temat podologii — że są tacy fachowcy, że mogą pomóc.

Często przed naszą wizytą nie wiedziano, jak można ulżyć pensjonariuszom w ich cierpieniach, a wiadomo, że dolegliwości stóp lawinowo przyczyniają się do pogorszenia ogólnego stanu zdrowia, nie wspominając już o zmniejszeniu mobilności, co w przypadku jesieni życia jest niesamowicie istotne.

SPORTOWCY

To świetna grupa docelowa, mimo iż początkowo może być trudno wzbudzić ich zaufanie. Sportowcy to twardziele, często przyzwyczajeni do bólu, nie lubiący się skarżyć. Niechętnie przyznają się do „bolącego paluszka”.

Mój gabinet odwiedza dużo biegaczy, szczególnie tych długodystansowych. Po maratonie mówią o „przemielonych” stopach i faktycznie wymagają niezwłocznej pomocy. Najczęstszym zjawiskiem są krwiaki podpaznokciowe, hiperkeratozy płytki lub jej spełzanie. Bardzo często wyjściem dającym możliwość dalszych treningów jest rekonstrukcja.

Kolejną częstą bolączką sportowców (szczególnie pływaków) są infekcje grzybicze, drożdżakowe lub wirusowe, nadpotliwość lub odwrotnie — przesuszenie skóry, co może skutkować jej pękaniem. Nieodzowna jest w tym wypadku interwencja podologa oraz rekomendacja preparatów leczniczych do stosowania w domu.

Tu także nie możemy zapomnieć o edukacji i informowaniu, w jakim celu i z jaką częstotliwością powinny odbywać się wizyty w gabinecie oraz jak stosować preparaty do użytku w domu. Kolejną grupą osób często odwiedzających mój gabinet są crosfiterzy oraz zwolennicy sportów siłowych z obciążeniem. Najczęściej zgłaszają się w problemem wkręcających się paznokci, co wielokrotnie spowodowane jest bardzo silnymi przeciążeniami w trakcie treningów.  (…)

Czytaj cały artykuł w Beauty Inspiration 5/2018>>> (możesz zamówić szybko dostęp do ewydania)

mgr Aldona Łukasik

kosmetolog/ podolog, właścicielka Gabinetu Urody A&A w Katowicach, www.agabinet.pl

CZYTAJ TAKŻE:

Musisz wiedzieć, że mamy ciasteczka i możemy ich użyć tylko do tego, byś był bardziej zadowolony z naszych treści. ok więcej