Jakich kanałów komunikacji internetowej powinien używać salon w celu pozyskania klienta i budowania z nim relacji? Jak je dobierać? W co inwestować, a co można zrobić bezkosztowo? I czy w komunikacji z klientem salonu w internecie warto wejść w rolę „dziewczyny z sąsiedztwa”? O tym rozmawiamy z Anną Wydrą-Nazimek, autorką bloga GabinetodZaplecza.pl, kosmetologiem, specjalistką do spraw marketingu w branży beauty.
BEAUTY INSPIRATION: To, że każdy salon musi być dziś na Facebooku i Instagramie, a przynajmniej na tym pierwszym, to już dziś oczywistość. Ale co z pozostałymi kanałami marketingowymi umożliwiającymi pozyskanie klienta? Jeślibyśmy mieli pozostać przy dwóch, chyba najpopularniejszych w naszej branży — kiedy salon powinien inwestować w reklamę outdorową, a kiedy w reklamę w Internecie?
ANNA WYDRA-NAZIMEK kosmetolog, specjalistka do spraw marketingu w branży beauty, autorka bloga GabinetodZaplecza.pl
«ANNA WYDRA-NAZIMEK: Zawsze zachęcam gabinety do prowadzenia wielokanałowych kampanii reklamowych, ale zaznaczam również, że muszą być to solidnie przemyślane kampanie. Nie chodzi o to, żeby być wszędzie, ale o to, żeby dobrać kanały reklamy do swoich celów marketingowych i wybranej grupy klientów. To, że do naszego gabinetu przychodzą różne osoby, nie oznacza, że wszystkie nasze reklamy powinny być kierowane do ogółu. W inny sposób będziemy promować zabiegi ujędrniające skórę po ciąży, a w inny zabiegi odmładzające. Zarówno forma, jak i lokalizacja reklam musi nawiązywać do oczekiwań i przyzwyczajeń naszej grupy docelowej. Duża popularność reklam w mediach społecznościowych i Internecie w ogóle wynika z faktu, że daje to nam mnóstwo narzędzi do precyzyjnego targetowania reklam.
BI: Jeżeli zatem chodzi o promocję w sieci, to gdzie dziś powinien być obecny salon?
«AWN: Jeśli chodzi o samą obecność, to wszędzie gdzie się da! Tak jak wspominałam, przy konkretnych kampaniach reklamowych warto już przemyśleć gdzie i po co się pokazujemy. W przypadku ogólnej obecności w Internecie takie niezbędne minimum to strona internetowa, media społecznościowe, różne portale rezerwacyjne, bazy gabinetów i oczywiście wizytówka w Google. Warto również pokazywać się na regionalnych portalach, blogach, forach internetowych czy grupach na Facebooku, nawiązywać współpracę z lokalnymi firmami, również na zasadzie wzajemnej promocji w Internecie. To wszystko są działania, które możemy realizować naprawdę niskimi kosztami. Dodatkowo warto pomyśleć o płatnej reklamie, choćby w wyszukiwarce czy w mediach społecznościowych.
BI: Czy w dobie powszechności mediów społecznościowych warto jeszcze stawiać na pozycjonowanie strony salonu w Internecie?
«AWN: Media społecznościowe to wielkie korporacje, którym zależy przede wszystkim na wysokich wynikach finansowych. Oczywiście warto z nich korzystać, ale ostatnie zmiany na Facebooku pokazały nam jak krucha jest wiara w to, że zagwarantuje on nam dożywotnią, darmową reklamę. Prowadząc biznes, warto dbać o niezależność. Tak, aby zmiany wprowadzane w funkcjonowaniu narzędzi, z których korzystamy, nie oznaczały dla nas utraty dostępu do klientek. Porządne pozycjonowanie strony oznacza stały dopływ klientek do naszego gabinetu. Wiele w tym zakresie można zrobić samodzielnie, np. umieszczając na stronie gabinetu ciekawe treści z odpowiednimi słowami kluczowymi.
BI: Wspomnieliśmy na początku, że profil salonu beauty na Facebooku to dziś oczywistość, ale taką oczywistością już nie jest to, w jaki sposób ten salon jest tam obecny? Jakie najczęstsze błędy popełniają salony w prowadzeniu fanpage’a na Facebooku?
«AWN: Największym błędem jest traktowanie Facebooka jak słupa ogłoszeniowego, czyli nieustanne wrzucanie nic nie wnoszących postów, które mają na celu wyłącznie promocję naszych usług. Wyobraźmy sobie, że spotykamy się z koleżanką, a ona nieustannie opowiada nam o tym, że właśnie otworzyła gabinet. My o pogodzie, o dzieciach i o nowej sukience, a ona wyłącznie o swoim gabinecie. Na dłuższą metę jest to nie do zniesienia. W mediach społecznościowych ludzie szukają rozrywki, relacji i w taki klimat trzeba się wpisać. Dużym błędem jest także „ukrywanie się” za swoim gabinetem. W przypadku małych, lokalnych firm, do których nie-wątpliwie zaliczamy gabinety kosmetyczne, warto w mediach społecznościowych nawiązać również osobiste relacje z ludźmi. Niech klientki wiedzą kto prowadzi gabinet, mają szansę czasami posłuchać tej osoby, zobaczyć ją podczas pracy. Czy kiedykolwiek rozmawiał Pan z gabinetem?
BI: Nie — zawsze z człowiekiem.
«AWN: No właśnie, raczej rozmawiamy z panią Kasią lub Krysią i w mediach społecznościowych warto trzymać się takiego podejścia. Wiele dużych marek tworzy specjalne postacie/maskotki, które reprezentują firmę. Właśnie po to, żeby ta komunikacja była bardziej „ludzka”, nawet jeśli to oznacza, że rozmawiamy z żółtym potworkiem.
BI: W takim razie jakiego rodzaju treści powinny publikować salony na swoich fanpage’ach?
«AWN: Ciekawe i spójne. Każda osoba prowadząca gabinet powinna mieć konkretny pomysł na swoją obecność w mediach społecznościowych. Można np. budować ekspercki wizerunek i udzielać porad, ale można również wejść w rolę „dziewczyny z sąsiedztwa” i podchodzić do klientek bardziej po koleżeńsku. Możliwości jest naprawdę sporo. Ważne, żeby to wszystko było konsekwentne, spójne z wizerunkiem gabinetu i oczywiście z naszą osobowością. Nie można jednego dnia udzielać poważnych porad, a drugiego pisać „cześć dziubaski, jak tam weekendzik”. Nie chodzi o to, żeby być nudnym i przewidywalnym, ale żeby jednak trzymać się jakiejś konwencji. Ważne jest również, żeby treści angażowały nasze potencjalne klientki, bo wtedy mamy znacznie większe szansę na darmową reklamę — post z dużą liczbą interakcji wyświetla się większej liczbie osób, bez konieczności inwestowania w płatną reklamę.
BI: Czy Pani zdaniem salon beauty powinien mieć też swój profil na Instagramie? A może jest to zasadne tylko dla salonów o określonej specjalizacji, np. salon fryzjerski czy manicure, gdzie łatwo jest zaprezentować efekty pracy na ładnych zdjęciach? (…)
Czytaj cały artykuł w Beauty Inspiration 3/2018>>>