Podnieść ceny, nie podnosić… Już nie musisz się nad tym zastanawiać. W 2020 roku po prostu musisz podnieść ceny! Dlaczego? Oto kilka najważniejszych powodów i problemów, z którymi będziesz musiała się zmierzyć w najbliższych miesiącach.
POWÓD 1 – WZROST PŁACY MINIMALNEJ
Kilka dni temu na wszystkie osoby prowadzące firmy padł blady strach. Przedwyborcze zapowiedzi podniesienia płacy minimalnej – docelowo do 4 tysięcy złotych brutto, zmroziły nie tylko właścicieli gabinetów kosmetycznych, ale wszystkich przedsiębiorców, którzy zatrudniają pracowników. Wprawdzie 4000 zł w 2024 roku i 3000 zł w 2021 to ciągle przedwyborcze obietnice partii rządzącej, ale już 2600 zł brutto w 2020 roku kilka dni temu stało się faktem.
W 2019 roku pensja minimalna wynosiła 2250 zł brutto. Mamy więc do czynienia ze wzrostem w wysokości 350 zł, który z czegoś trzeba pokryć. Warto dodać, że płaca minimalna ma wpływ na wiele innych obciążeń, np. na wysokość preferencyjnych składek ZUS.
POWÓD 2 – WZROST SKŁADKI ZUS
Nie każdy zatrudnia, ale ZUS płaci już praktycznie każdy. Jeśli jesteś szczęśliwą „posiadaczką” dużego, czyli generalnie „normalnego” ZUS-u, według prognoz, w przyszłym roku zamiast 1316,97 zł zapłacisz 1444,67 zł, czyli o 127 zł więcej.
Ostateczna kwota będzie znana pod koniec stycznia, kiedy pojawi się informacja na temat wysokości składki zdrowotnej. W 2019 składka ZUS wzrosła o 88,24 zł i wtedy był to wzrost rekordowy. Ambitnie przebijamy tamten „sukces”. Tak jak wspominałam w poprzednim punkcie, wzrosną również preferencyjne składki.
POWÓD 3 – NOWE ROZPORZĄDZENIE SANITARNE
Jeśli nowe rozporządzenie sanitarne wejdzie w życie w obecnym kształcie, to możemy się liczyć z następującymi dodatkowymi kosztami:
- uczestnictwo w szkoleniu ze sterylizacji (dla sterylizujących samodzielnie) – koszt szkolenia ok. 1000 zł, plus koszt 3 tygodni nieobecności w pracy (brak dochodów, konieczność regulowania stałych kosztów), dojazdów, noclegów…
- koszt dodatkowych testów biologicznych (dla sterylizujących samodzielnie) – dla salonu, który do tej pory płacił za badania 50 zł raz na kwartał (200 zł rocznie), będzie to dodatkowy koszt 2400 zł rocznie (52 tyg. x 50 zł – 200 zł), oczywiście plus koszty dojazdu i czas,
- koszty związane z remontem lokalu i dostosowaniem go do nowych wymogów – ciężko je precyzyjnie oszacować – może być tak, że nie będziesz musiała robić nic, ale może Cię czekać również solidna przebudowa, co niesie za sobą duże koszty i znów – wyłączenie z aktywności zawodowej,
- wzrost cen sterylizacji na zewnątrz – to nie jest pewne, ale biorąc pod uwagę, że część gabinetów może rezygnować z samodzielnej sterylizacji i że zmniejszy się ilość firm świadczących takie usługi (nie będzie mowy o sterylizacji „w zaprzyjaźnionym salonie”), istnieje spore ryzyko wzrostu cen,
- koszty związane z wymiany sprzętu (np. do makijażu permanentnego) – niektóre urządzenia nie będą spełniać nowych wymogów, więc ich wymiana będzie po prostu koniecznością.
Wymienione powyżej, to jedynie kluczowe koszty związane z nowym rozporządzeniem. A przecież jeszcze nie zmiany ostatecznego jego kształtu.
POWÓD 4 – WZROST CEN PRĄDU I INNYCH STAŁYCH OPŁAT
W 2020 roku najprawdopodobniej czeka nas znaczący wzrost cen energii elektrycznej – dla firm nawet o 40%. Jeśli więc dziś, co miesiąc płacisz za prąd 150 zł, w skali roku Twoje koszty wzrosną o 720 zł! rosną również koszty wywozu odpadów.
Co prawda ostateczne stawki są ustalane przez samorządy i w różnych miastach będą się kształtowały odmiennie, ale już dziś wiadomo, że koszt wywozu zarówno segregowanych, jak i niesegregowanych odpadów, będzie zdecydowanie wyższy niemal wszędzie.
POWÓD 5 – WZROST CEN WSZYSTKIEGO…
Cały czas wyliczam, że to drożeje, tamto drożeje… Bo tak naprawdę wszystko drożeje! Ok, może trochę przesadzam, ale jeśli wzrasta choćby składka ZUS, czy płace rosną w każdej firmie, to w większości przypadków odbija się to właśnie na cenach produktów, czyli generalnie wszyscy mamy ten sam problem. Nietrudno się domyślić, że za większość rzeczy, które regularnie zamawiasz dla swojego salonu, prędzej czy później będziesz musiała zapłacić (lub już płacisz) więcej. Tu 5 zł, tam 5 zł i robi się z tego kilka tysięcy w skali roku…
Rosną również Twoje prywatne koszty życia, czyli mówiąc wprost, zarówno Ty, jak i Twoi pracownicy (nie każdy ma przecież płacę minimalną) potrzebujecie więcej pieniędzy, żeby zrobić zakupy i zapłacić rachunki. Wracając jeszcze do płacy minimalnej… Część salonów zatrudniających pracowników ma system wynagrodzeń obejmujący płacę minimalną i odpowiedni procent od usług.
Jeśli u Ciebie jest inaczej, czyli wypłacasz pracownikom co miesiąc stałą kwotę, to powinnaś wziąć pod uwagę, że prędzej czy później Twoi pracownicy mogą domagać się podwyżek. Nie będzie w tym zresztą nic dziwnego. Jeśli osoby z innych branż, z gorszym wykształceniem i gorszymi kwalifikacjami będą zarabiać niewiele mniej, zrozumiałe jest, że w doświadczonych specjalistach taka sytuacja będzie budzić frustrację. W końcu osoba z wysokimi kwalifikacjami i dużym doświadczeniem powinna zarabiać więcej niż ustawowe minimum…
Jedyne rozsądne rozwiązanie na jakie możesz się zdecydować brzmi – PODNIEŚ CENY! Jak widzisz, nie ma odwrotu. Ceny usług kosmetycznych po prostu muszą rosnąć – w przyszłym roku i w kolejnych latach. Inaczej prowadzenie tego biznesu po prostu przestanie się opłacać, bo rosnące koszty „zjedzą” wszystkie Twoje zyski. Jeśli w tej chwili pracujesz na granicy opłacalności, bez zmiany cen wkrótce zaczniesz dopłacać do salonu – o ile masz z czego…
WAŻNA SPRAWA – REAKCJA KLIENTEK NA PODWYŻKI…
Nie będę Cię czarować, klientki raczej się nie ucieszą ze wzrostu cen… Musisz jednak wiedzieć, że bardzo dużo zależy od Ciebie – od sposobu, w jaki zakomunikujesz podwyżkę i od strategii zmiany cennika, jaką przyjmiesz. (…)
Jeżeli chcesz przeczytać cały artykuł, skomentuj TEN POST na Facebooku, a doślemy Ci cały artykuł w prezencie!
Anna Wydra-Nazimek
mgr kosmetolog, specjalistka do spraw marketingu i zarządzania w branży beauty. Autorka bloga gabinetodzaplecza.pl oraz kilkudziesięciu e-booków na temat prowadzenia zyskownego gabinetu beauty