Krakowski Face & Body Institute to przykład salonu, który może być inspiracją w co najmniej kilku zakresach. Doskonale radzi sobie z łączeniem szerokiej oferty – kosmetologii, spa, medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej. Wyróżnia się także jako biznes zaangażowany społecznie – edukuje i kompleksowo dba o swoich pacjentów. Tworzy nową jakość usług beauty, lokując się między salonem kosmetycznym a gabinetem lekarskim. O filozofii prowadzenia instytutu rozmawiamy z jego współwłaścicielką i twórczynią jego idei – Agnieszką Gomolińską.
BEAUTY INSPIRATION: Jaka jest misja Face & Body Institute? Co jest motorem napędowym całego przedsięwzięcia?
AGNIESZKA GOMOLIŃSKA: Najważniejsze jest dla nas działanie prozdrowotne. Od 7 lat prowadzimy akcję „Rak nie boli. Badaj się i żyj“. Udało nam się dokonać już ogromnych rzeczy. Dwa razy do roku robimy dla mieszkańców małopolski akcję bezpłatnych badań przesiewowych w kierunku wczesnego wykrywania zmian nowotworowych skóry. Środki na tę akcję pozyskujemy ze sprzedaży darowizn na aukcjach charytatywnych a także z cegiełek. Uprawniają one do skorzystania z bezpłatnych badań ale także wykładów specjalistów na temat profilaktyki zdrowotnej oraz stricte onkologii. To są spotkania, na których staramy się realizować takie ABC profilaktyki nowotworowej. Informujemy na przykład, co zrobić, jeżeli ktoś podejrzewa u siebie chorobę, jak się odnaleźć po rozpoznaniu choroby, jak wspierać się psychologicznie. Onkolodzy tłumaczą także, jak wygląda ścieżka dotarcia do lekarza, do badań. O swoich doświadczeniach opowiadają zaproszone przez nas osoby, które chorowały, chorują lub już są zdrowe. Ja także opowiadam swoją historię choroby nowotworowej. Na własnym przykładzie jestem też w stanie wielu pacjentom powiedzieć, co mogą zrobić na NFZ, a co poza tą strukturą i gdzie.
Profilaktyka zdrowotna to dla nas bardzo ważna sprawą. Dlatego tak trudno nam zaakceptować brak zainteresowania i niechęć do uczenia się środowiska kosmetologów i studentów tego kierunku. Kiedy ogłaszamy darmowe wykłady z ABC rozpoznawania nowotworów skóry, dietetyki, psychosomatyki to nikt z osób uczących się na tych kierunkach na nie nie przychodzi. Naprawdę nikt. Osobiście boli mnie to, że młodzi ludzie nie chcą poszerzać swojej wiedzy i kompetencji. Może właśnie dlatego w naszym instytucie kładziemy tak duży nacisk na edukację i wiedzę. Jeżeli mamy zatrudnić nowego pracownika, to przechodzi on duży test wiedzy teoretycznej i praktycznej. Panie, które aplikują do nas o prace przechodzą wymagający sprawdzian wiedzy i wykonywania zabiegów. Pracują z podstawionymi ludźmi, u których muszą rozpoznać potrzeby skóry ale także nierzadko dermatozy. Jeżeli sobie z tym nie poradzą, to nie mają szans u nas pracować. Każdy pacjent, który do nas przychodzi wypełnia kartę medyczną, w której wypisuje swoje schorzenia i sposób ich leczenia. Jeżeli mój potencjalny pracownik nie będzie wiedział, jak poprowadzić pacjenta np. z zespołem jelita drażliwego pod kątem leczenia skóry, to po prostu nie będzie u nas pracować. Myślę, że takie profesjonalne podejście pozwala nam wygrywać na rynku. Jestem o tym przekonana. Fachowość i profesjonalizm naszego zespołu to dla nas priorytet.
BI: Prowadzicie też cykliczną akcję „babki po godzinach”. Na czym ona polega?
AG: Idea jest prosta: dawać ludziom rzetelną informację na temat zabiegów. Jest to szczególnie ważne, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że dziś mamy ich setki i zwykły człowiek nie jest w stanie tego zrozumieć. Ludzie wierzą w reklamę, która jest podyktowana zwykłą chęcią zysku, a nie dawaniem efektu. Dlatego na naszych spotkaniach bardzo dokładnie mówimy o zabiegach, ale również je pokazujemy. Panie mają okazję na własne oczy obejrzeć na przykład: powiększanie ust, korekcję nosa, biustu, zabiegi aparaturowe. Dokładnie prezentujemy i objaśniamy, na czym polegają dane zabiegi. Panie mogą tę modelkę, zobaczyć na kolejnym spotkaniu, więc dla nich to jest zrozumienie tego, co może im dać szeroko pojęta kosmetyka.
Oczywiście my też nie mamy w naszej ofercie wszystkich rozwiązań, choć ja mam taką ambicję, żeby potrafić zaradzić każdemu problemowi. Niestety my same, jak i moi lekarze, odbijamy się niekiedy od ściany, np. spotykamy świetnych przedstawicieli medycznych, wspaniały sprzęt za 400 tys. zł, ale okazuje się, że w ogóle nie działa. Więc nie dziwię się, że ludzie podchodzą do tych zabiegów nieufnie. Urządzeń są setki. Na które się położyć? Znam np. gabinety, gdzie jest 12 sprzętów likwidujących cellulit. Który mam wybrać?
BI: Czy można powiedzieć, że Face&Body Institute uzupełnia lukę lub jest pomostem między salonem kosmetycznym a dermatologicznym?
AG: Zdecydowanie tak. Nasza działalność polega także na szerokiej współpracy z przeróżnymi lekarzami. Jeżeli mam wątpliwości i diagnozuję zmiany skórne pacjenta jako zmiany na poziomie hormonalnym, to odsyłam go do konkretnego endokrynologa. Jeżeli mam podejrzenie chorób narządu rodnego, to wysyłam taką pacjentkę do odpowiedniego ginekologa. I na takiej zasadzie nasi pacjenci mogą się u nas czuć kompleksowo zaopiekowani. W sytuacjach kiedy odkrywamy, że nasz klient potrzebuje specjalistycznej porady lekarskiej, nigdy nie zostawiamy go bez opieki. Czasami dochodzi do tego, że umawiam się z pacjentem u lekarza na wizytę i mówię lekarzowi o moich podejrzeniach. Nasi pacjenci reagują na to bardzo dobrze. Lekarze, choć bywa, że są zdezorientowani, z drugiej strony są wdzięczni, że ten pacjent do nich trafia.
BI: Czyli filozofia kompleksowości dotyczy nie tylko oferty, ale odzwierciedla się też w holistycznym podejściu do klienta. Zastanawia mnie jednak, jak wygląda przekaz informacyjny instytutu dla klienta. Przekaz o miejscu, które ma tak szeroką ofertę – medycynę estetyczna, kosmetologię, spa i chirurgię plastyczną.
AG: Większość osób, które u nas pracują, stają się takimi prywatnymi concierge klienta. Mają szkolenia ze wszystkich czterech dziedzin, w których pracujemy. To trochę „droga prze Mękę” ponieważ wiecznie się uczą i jeżdżą na jakieś szkolenia. Co miesiąc też spotykamy się z całym zespołem i omawiamy poszczególne grupy zabiegowe, konkretne przypadki i analizujemy związane z nimi postępowanie zabiegowe. Specjalistki mają spotkania z lekarzami i lekarze też w blokach tematycznych opowiadają im o zabiegach (…)
Mariusz Nieścior
Czytaj cały artykuł w Beauty Inspiration 3/2015 – wydanie drukowane / e-wydanie