Kobiety zmęczone poszukiwaniami rozwiązań na problem bogato unaczynionej skóry, często mają wrażenie, że ich zmagania to walka z wiatrakami. Okazuje się, że pomoc niewiele ma wspólnego z modnym gabinetem kosmetycznym. Problem może mieć często bagatelizowane podłoże medyczne, dlatego tak ważna jest właściwa diagnoza, na podstawie której dobrana zostanie odpowiednia kuracja.
Laserowo zamknięte drobne naczynko pojawia się znowu, a pacjentka (ponieważ częściej z pękającymi naczynkami i żylakami zmagają się kobiety) nie rozumie mechanizmu i wierzy, że to wina źle wykonanego zabiegu. Owszem – to w nim leży przyczyna, ale nie dlatego, że naczynie zostało źle domknięte i ma „supermoc” ponownego pękania, tylko nie zostało zniwelowane to, którym należało zająć się najpierw. Mamy tutaj do czynienia ze zjawiskiem tak zwanego mattingu, czyli pękania drobniejszych naczynek wokół większych żył. Jeżeli ich nie zamkniemy w pierwszej kolejności, możemy być pewni, że za kilka dni znów pojawią się nieestetyczne zaczerwienienia. To zaskakująca informacja, o której często nie mają świadomości pacjenci i część gabinetów, oferujących laseroterapię bez przeprowadzenia wcześniejszej diagnostyki. Osoba z genetyczną skłonnością jest tak naprawdę skazana na borykanie się z kłopotem przez cale życie.
CZY JEST SENS WALCZYĆ?
O ile możemy zlikwidować już istniejące zmiany, o tyle nie możemy zatrzymać powstawania nowych pęknięć. Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest wysoki poziom estrogenu, a zatem można powiedzieć, że jest to typowo kobieca przypadłość. Czy mimo tego jest sens z nią walczyć? Oczywiście. Jeżeli zamkniemy główne źródła pęknięć, czyli wcześniej wspomniane większe żyły, które powodują uszkodzenia kolejnych odnóg – malutkich naczynek, jest duża szansa, że nowych zaczerwienień na skórze będzie się pojawiać coraz mniej. Co więcej, im wcześniej będzie rozpoczęta pielęgnacja, tym lepiej. W późniejszym wieku nie mamy co liczyć na to, że działające od zewnątrz metody, jak kremy, będą skuteczne. Wówczas pozostaje tylko medycyna estetyczna.
SKĄD TE PAJĄCZKI?
Zanim przejdziemy do przedstawienia sposobów na pozbycie się defektu, trzeba krótko wyjaśnić, czym omawiane zmiany, znane pod nazwą pajączków tak naprawdę są. Otóż warunkiem ich powstawania jest skóra płytko unaczyniona, która często bywa także zaletą – twarz zachowuje zdrowy, zarumieniony koloryt. Największym czynnikiem ryzyka powstawania naczynek jest genetyka i wcześniej wspomniana pleć. Ponieważ trudno z nimi walczyć, można jedynie likwidować objawy.
Słabe naczynka pod wpływem ciśnienia krwi nadmiernie się rozszerzają. Dodatkowo, osoby genetycznie obarczone, mogą też cierpieć na rumień, który pojawia się przy okazji nagłych zmian temperatur lub gwałtownego stresu. Warto zaznaczyć, że jest to zupełnie naturalna reakcja organizmu na bodziec.
Jednak zdrowe naczynia powracają do stanu wyjściowego, a u osób z tą przypadłością pozostają rozszerzone. Daje to nieładny efekt ciągle czerwonej twarzy, bez wyraźnego powodu związanego z czynnikami zewnętrznymi. Nieleczony rumień może doprowadzić do powstawania naczyniowych pajączków czy nawet rozwoju trądziku różowatego.
NAJWAŻNIEJSZA DIAGNOZA
– Nie należy podejmować się leczenia jakichkolwiek, nawet tych z pozoru błahych zmian naczyniowych bez wcześniej przeprowadzonej diagnostyki – podkreśla lek. med. Dominika Kwaśniak, flebolog z Kliniki Medycyna Młodości. – Podejmowanie takich prób może w efekcie wręcz pogarszać stan pacjenta i nierzadko kończy się powstaniem plam, przebarwień i zakrzepów.
Odpowiednio przeprowadzona diagnostyka jest gwarantem sukcesu w leczeniu. Przed ustanowieniem indywidualnej kuracji, kandydatce do zabiegu na początku wykonujemy ultrasonografię dopplerowską. Jeżeli wynik badania nie pokazuje żadnych poważniejszych zmian chorobowych, możemy zakwalifikować stan skóry jako defekt estetyczny i rozpocząć współpracę. Ta z kolei polegać będzie na ocenie, jaką metodą rozprawimy się z pajączkami i na sukcesywnym powtarzaniu serii zabiegów.
Warto zaznaczyć, że w przypadku leczenia tych zmian istotna jest systematyczność i wykonanie przynajmniej kilku serii zabiegów, jeżeli mówimy o terapii laserem, IPL, jak również o skleroterapii.
JAK NAJSKUTECZNIEJ LECZYĆ?
Jakie są zatem najskuteczniejsze dostępne metody walki z „pajączkami”? Zwykle poleca się terapię laserem, IPL oraz skleroterapię. (…)
Czytaj cały artykuł w BEAUTY INSPIRATION 6/2017>>>
Materiał został stworzony we współpracy z lek. med. Dominiką Kwaśniak z Kliniki Medycyna Młodości